Akcja nr 1 to profesjonalna instalacja stereo w garazu, bo juz sie nudzilo tak cicho:
Przed poludniem polecialem komore papierem 240 no i brakowalo mi 6ciu spawów no i szpachli...
Tak juz z spawarką przy boku wpadl mi do glowy ... dobry pomysl i w sumie do kielichów przyspawane zostaly mocowania na rozporke!!!
I od razu pojawil sie problem ... bo frez sie gdzieś zapodzial
Do tego ... "dojachaly" czesci: klocki ham, sworznie wahacza, lozyska przod/tyl, komplet paskow do AAZ jakies 500zł
Potem pojawil sie kurier, ale to juz z "gratami" do G60
Żeby "juz nie szpachlowac komory", rozkrecilem gwinta KONI i dobrze zakonserwowalem (w sumie musialem to zrobic, bo na stare KONI juz jest klijent).

Bylo ciezko, ale dałem rade wszystko bezpiecznie i bez strat rozkrecic. W sumei nie tak do konca bez strat, bo ten klucz po prawej w koncu złamałem...
A ze był jeszcze czas to wymontowalem (czyt. wyciołem i wyrwałem) wydech

O 1:15 1.11 zakonczylem dniowke.







