Moje kłopoty z Golfem 1,6 na monowtrysku ciągną się już niestety od jesieni, na innych postach przedstawiałem już problemy z wysokim spalaniem na LPG, problemy z odpalaniem w wilgotne mokre dni...już myślałem, że się ze wszystkim uporałem ale niestety nowe usterki:
- samochód ogólnie odpala jak mu się podoba, czasami 10 razy pod rząd odpali, żeby 11-ty raz nie odpalić (typowe objawy czujnika halla), gdy postoi poł godziny odpala "od strzału" - dzieje się to niezależnie od pogody i temperatury silnika.
- gdy już uda się samochód odpalić i jechać, to przy gwałtownym przyśpieszaniu silnik przerywa, potrafi zgasnąć, podobnie przy ruszaniu bez przegazowania (zarówno na benzynie jak i na LPG więc pompa paliwa odpada)
W samochodzie do tej pory wymieniłem:
- świece zapłonowe (Champion 3-elektrodowe)
- przewody zapłonowe (obecnie NGK made by Germany)
- aparat zapłonowy (komplet z kopułką, palcem i czujnikiem halla)
- filtr powietrza
- oczyszczone węże do odmy (wcześniej mocno zanieczyszczone żółtą mazią, podobną jak czasami osadza się pod korkiem)
Po tych wymianach przez 2 miesiące było OK.
Dziś podłączyłem auto pod VAG i wykazane błędy:
- 00515 Camshaft position (Hall Sensor) G40 - CZUJNIK HALLA (przypominam, że jest nowy)
- 00525 Oxygen sensor 29-00 Short to ground - SONDA LAMBDA
Czy czujnik halla to tak awaryjna sprawa, że psuje się co 2 miesiące? (może coś powoduje jego awarie?). Czy błąd sondy wskazuje na jej wymianę, czy może to być sprawa lekkiej dziurki w układzie wydechowym (za sondą, w połowie długości układu)??
Proszę o pomoc, bo już zaczynam zniechęcać się do aut benzynowych VW
