W moim MK3 1,8 AAM od początku (mam go od września 2007) miałem uszkodzoną klimę - sprężarka nie ma w ogóle tego koła na pasek wieloklinowy ani sprzęgła. Mam założony krótszy pasek z pominięciem sprężarki.
Ponieważ auto jest jednak jeszcze w niezłym stanie, kusi mnie żeby wziąć się za naprawę tej klimy. Wiem, że długo nie używana może okazać się skarbonką
 , ale gotów jestem chyba zaryzykować, tylko nurtuje mnie pewna rzecz. Otóż jak włączę teraz na chwilę klimę (nie ma sprężarki) i jak dodam gazu, to po zdjęciu nogi z gazu obroty silnika nie spadają do właściwego poziomu, tylko pozostają w okolicach 2 tys. albo nawet nieco więcej. Wie ktoś czemu tak się dzieje? Dopóki nie dodam gazu to obroty nie wzrastają. Czy może to być jakiś problem ze sterowaniem silnika? Tylko jeśli tak to czemu ujawnia się dopiero po włączeniu AC... To by raczej chyba sugerowało, że problem tkwi w klimie. Normalnie wszystko jest ok, zarówno na benzynie jak i na LPG.
, ale gotów jestem chyba zaryzykować, tylko nurtuje mnie pewna rzecz. Otóż jak włączę teraz na chwilę klimę (nie ma sprężarki) i jak dodam gazu, to po zdjęciu nogi z gazu obroty silnika nie spadają do właściwego poziomu, tylko pozostają w okolicach 2 tys. albo nawet nieco więcej. Wie ktoś czemu tak się dzieje? Dopóki nie dodam gazu to obroty nie wzrastają. Czy może to być jakiś problem ze sterowaniem silnika? Tylko jeśli tak to czemu ujawnia się dopiero po włączeniu AC... To by raczej chyba sugerowało, że problem tkwi w klimie. Normalnie wszystko jest ok, zarówno na benzynie jak i na LPG.Poza tym czy coś by należało wymienić oprócz sprężarki?
A czy odpalał ktoś taką klimę nieużywaną dłuższy czas? Jeśli tak to z jakim efektem?
Wszelkie porady mile widziane














