Po przejechaniu się vrkiem kolegi t0fika zakochałem się w tym silniku. Piękna kultura i automat(choć manula chyba bym wolał). Na marginesie to rozwalił to vrkę - a pięknie jeździła.
Co rzeczy. Myśle nad zmianą auta. Patrze po tych stronach i...lipa. Owszem są vr ori ale po 5.5 - 6.0 ojro i to za nie wcale młode roczniki. Doliczyć do tego gaz i naprawy to wychodzi prawie 30 koła za 12-13 letnie mk3

Jedni mówią, żeby szukać w Polsce drudzy w Stanach.
A może kupić w dobrym stanie i "odświeżyć" auto?
Nie jestem typem ściganta - choć czasem kusi.

Co myślicie?