W 2012 roku zakupiłem w salonie w Polsce nowego Tiguana 4Motion 1.4 TSI 160KM.
Od nowości w samochodzie występują głośne, metaliczne stuki z okolicy komory silnika/deski rozdzielczej, po stronie kierowcy - słyszalne na nierównościach i wybojach.
Dźwięk jest taki, jakby ktoś wrzucił nam np. klucz francuski pod maskę i na wszelkich nierównościach dróg ten klucz obijałby się o coś

Problem był zgłaszany już 3 razy i serwis do tej pory nie potrafi nawet znaleźć przyczyny ich występowania. Wymieniono kilka elementów w zawieszeniu (łączniki stabilizatorów itp.) przy przebiegu kilka tys km, ale to w ogóle nic nie zmieniło, wyeliminowano jedynie inny zglaszany problem - trzeszczenie podczas skrecania.
Po trzeciej, nieudanej próbie naprawy, nie wiadomo czego tak naprawdę, w serwisie stwierdzono, że wszystkie Tiguany z zawieszeniem DCC i tym silnikiem tak stukają i dziękuję do widzenia, nic więcej nie możemy zrobić.
Jest to oczywiście kompletna bzdura, gdyż na własną rękę obdzwoniłem kilka serwisów VW w dużych miastach oraz wielu wlascicieli i nikt tego nie potwierdził.
Napisałem pismo do centrali VW, ale mój serwis wytlumaczył się, iż po wymianie elementów zawieszenia problem stukow zostal rozwiazany, bo juz go nie zglaszalem od tamtej pory





I teraz najważniejsze pytanie..
Moj serwis, podczas 2 i 3 naprawy zawsze prosil o podpisanie karteczki, iz jest to kontynuacja tej samej usterki... - czy przez to liczymy te 3 wizyty, jako jedynie jedną próbę naprawy ?
Kiedy/ po ilu nieskutecznych naprawach przysługuje mi prawo wymiany samochodu na wolny od wad, skoro ten, będący na gwarancji, posada usterkę od nowośći, której serwis do tej pory nie potrafi nawet zdiagnozowac.
Czy dyskusję prowadzić nadal z centralą VW w Poznaniu , czy może zaczerpnąć porady Rzeczoznawcy, Rzecznika Praw Konsumenta ?
Będę wdzięczny za wszystkie rady.