Canceel, no przecie widać od razu, że ktoś rzeźbę jakąś tu odstawił. To nie jest ori czujnik - ktoś wstawił czujnik od mk3, uciął wtyczkę od instalacji (bo nie pasowała) i podłączył na konektorki. Przyjrzyj się zdjęciu silnika powyżej - tam są dwa czujniki - niebieski i czarny. Czarny jest od wskaźnika temperatury na liczniku, a niebieski jest od sterowania gaźnikiem. Jest jeszcze drugi czujnik - niebieski - wkręcony w kolektor dolotowy - też służy do sterowania gaźnikiem. Funkcje tych czujników nie są jasno opisane. Z moich obserwacji wynika, że ten w króćcu z przodu steruje, poprzez sterownik silnika, włączeniem podgrzewania kolektora dolotowego, natomiast ten w kolektorze jest od ssania.
Pytałeś wcześniej o przepustnicę - jak powinna się zachowywać. Rozumiem, że chodzi Tobie o przepustnicę wstępną, tą małą, widoczną po zdjęciu obudowy filtra powietrza. Przy dodaniu gazu przepustnica ma się przymknąć. Na ssaniu powinna być też trochę bardziej przymknięta, niż jak silnik jest rozgrzany. Ogólnie reguluje ona stosunek powietrza do paliwa - jak jest przymknięta, to mniej powietrza dawane jest do mieszanki, a więcej paliwa - mieszanka jest bogatsza, jak jest otwarta, to w mieszance jest więcej powietrza - czyli jest uboga. Tak więc przesłona ta zastępuje np. pompkę przyspieszającą, która występuje w niektórych gaźnikach - wzbogaca mieszankę przy przyspieszaniu, poprzez przymknięcie się - ale zastępuje też układ ssania w tradycyjnych gaźnikach - poprzez przymknięcie się lub uchylenie - w zależności od temperatury. Piszesz, że samochód czasami chodzi na ssaniu itp - podejrzewam, że chodzi tutaj o zawieszanie się obrotów a nie ssanie. W tym silniku za bardzo nie ma różnicy, czy on chodzi na ssaniu, czy nie - obroty, gdy silnik jest zimny są tylko nieznacznie podniesione - naprawdę minimalnie.
Piszesz też, że masz problemy z przyspieszaniem - tak jakby go zalewało. Podejrzewam, że chodzi tutaj o dławienie się przy przyspieszaniu - szczególnie przy gwałtownym dodaniu gazu. Ja miałem tak, że gdy dodałem gazu - samochód trochę przyspieszał ,potem się dławił, potem znowu przyspieszał, szarpał itp.
Jeżeli chodzi o dławienie się przy przyspieszaniu, to na 100% winny jest potencjometr przepustnicy. Jeżeli chodzi o zawieszanie się obrotów, lub falowanie - to też jestem już prawie pewien, że to ten potencjometr ("badania" są w toku, ale na razie wszytko na to wskazuje
).
Jak sobie z tym problemem poradzić? Problem leży tak na prawdę w dwóch miejscach - w połączeniu potencjometru (gniazdko i wtyczka w instalacji) i w zużyciu samego potencjometru (wytarta ścieżka potencjometru).
Najlepszą metodą na naprawę połączenia wtyczki - potencjometr jest wymiana pinów we wtyczce. Piny takie można dostać na allegro - trzeba poszukać ludzi, którzy sprzedają kostki do kierunków bocznych do golfa mk3 lub passata - kiedyś wysłałem do nich maila i wiem, że mają też same piny. Można też spróbować oczyścić stare piny, dogiąć je itp - ale to jest loteria - raz się uda, raz nie, czasami wyczyścisz podłączysz i działa, potem odepniesz wtyczkę, podepniesz i znowu to samo.
Co do potencjometru - można kupić nowy - koszt 240zł na stronie eter-mot - ale jest tam napisane, że jest to od opla - nie jestem w 100% pewien, czy rezystancja tego czujnika jest odpowiednia. Jest jeszcze drugie wyjście - ja zrobiłem tak, że styki potencjometru w gniazdku przeczyściłem pilniczkiem, potem cały potencjometr zatopiłem w płynie do czyszczenia potencjometrów. Potencjometr nie jest rozbieralny - stąd taka metoda. poczekałem trochę - moczył się tam chyba z godzinę. Przy zatapianiu poleciały bąble, co świadczy, że płyn dostał się do środka potencjometru. Co jakiś czas należy nim poruszać, pokręcić itp. Potem go wyciągnąłem, wytarłem, odłożyłem do wyschnięcia, co jakiś czas przekładając, kręcąc nim itp. No i potem do samochodu - i wielkie zdziwienie, bo jest gorzej niż było ..... Ale tylko przez jakiś czas, potem było już tylko lepiej. Podejrzewam, że po prostu ten płyn musiał się całkiem ulotnić czy coś w tym stylu. Na razie nie jestem w stanie powiedzieć, czy ta metoda jest w 100% skuteczna (tzn. co do tych pinów to jestem pewien na 100%, ale nie wiem, jak z tym czyszczeniem potencjometru) - ale od jakiegoś czasu obroty w silniku nie zawieszają mi się. Zawsze miałem taki problem, ze jak robiło się ciepło na dworze, to zawieszały mi się obroty. Teraz - np. wczoraj, przedwczoraj - było bardzo gorąco - i nic takiego nie nastąpiło, silnik chodził jak należy. Poczekamy do zimy - zobaczymy - jak się nie zawieszą, to będzie wiadomo, czy metoda jest skuteczna.