Nie znam oznaczenia silnika ale jest to zwykłe 1.8 z aparatem zapłonowym w bloku silnika.

Na początku było tak, że podczas jazdy na lpg auto potrafiło sobie zgasnąć, no ale redukowałem bieg , odpalał i jechaliśmy dalej... a teraz.. problem polega na tym, że jak go odpalam z rana to odpala i gaśnie- powtarzam to po parę razy i w końcu chodzi coraz dłużej, ale nie trzyma wolnych obrotów oraz jak go gazuje to się dławi, dopiero jakbym tak podpompował gazem to obroty idą w górę. Silnik się rozgrzeje to przełączam na gaz. Na gazie problemu nie ma- do czasu. Wyjadę jakieś 2 km i auto gaśnie i potem nie odpala wcale- dopiero jak fest ostygnie to trzeba wykonać czynności te wyżej opisane.
Gdzie leży przyczyna? Bo już tyle teorii co słyszałem, to można by książke napisać

pytam w sumie z czystej ciekawości bo auto i tak już wystawione jako uszkodzone


Aha od razu napiszę: Auto jest zatankowane - ok 10litrów benzyny, wymieniony filtr paliwa, pompa paliwa rozebrana, przeczyszczona i poskładana- pompuje. LPG również jest.
Przypuszcza, że może to wina gdzieś uszczelki pod głowicą? że dostanie tempreratury, zrobi się obieg i auto zdycha? Bo jakby cewka była spierniczona to chyba na gazie też by się dławił jak na benzynie.. sam nie wiem, czekam na Wasze podpowiedzi.
z góry dzięki
pozdrawiam