[MK2 1.6 PN] Nierówne obroty silnika
Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP
Witam! Mam taki sam problem z obrotami silnika, a właściwie miałem. Na zimnym silniku było w miarę normalnie, ale po jego zagrzaniu obroty wariowały i nie dało się nic zrobić, aby je unormować. Nie wiem jak u was ale u mnie utrzymaniem prawidłowych obrotów silnika zarządza silnik krokowy/ pod filtrem powietrza/. Dużo kombinowałem co z tym fantem zrobić
i ktoś mi podpowiedział, aby odłączyć wtyczkę idącą z komputera do tego silniczka. Jak sie okazało, to pomogło. Silnik po zagrzaniu pracuje równo i pali całkiem sensownie. Małym mankamentem jest tylko jego praca na zimno. trzeba pilnować obrotów pedałem gazu. Spróbujcie, może coś pomogłem w temacie bo faktycznie jest denerwujący. Pozdrawiam wszystkich.
i ktoś mi podpowiedział, aby odłączyć wtyczkę idącą z komputera do tego silniczka. Jak sie okazało, to pomogło. Silnik po zagrzaniu pracuje równo i pali całkiem sensownie. Małym mankamentem jest tylko jego praca na zimno. trzeba pilnować obrotów pedałem gazu. Spróbujcie, może coś pomogłem w temacie bo faktycznie jest denerwujący. Pozdrawiam wszystkich.
Lipek81, Po przekręceniu zapłonu brzęczenie słychać. O elektrozawór pytam bo zauważyłem, że jest on u mnie odłączony i ciekawi mnie czy problemy z moim gaźnikiem są powodowane właśnie przez to. Mój problem to mocno opóźniona reakcja na gaz gdy silnik jest ciepły. Można powiedzieć, że w pewnym momencie w ogóle nie reaguje na jego dodanie dopiero po zwiększeniu lub puszczeniu całkowicie pedału gazu. Co może być przyczyną? Myślicie ze ten zaworek ma jakiś wpływ?
- Lipek81
- Mistrz KieroVWnicy
- Posty: 4677
- Rejestracja: czw gru 01, 2005 12:20
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
- Kontakt:
Myślę, że nie Ale skoro jest odłączony - to go podłącz. A problemy przy dodawaniu gazu wynikają najczęściej ze złego kontaktu wtyczki potencjometru przepustnicy lub uszkodzenia (zużycia) samego potencjometru.
- naprawa, odnowa i budowa od podstaw wiązek elektrycznych (także clean look);
- swapy silników;
- inne nietypowe usługi elektryczne, których warsztaty nie robią, albo biorą za nie kupę kasy :D
BARDZO niskie ceny, staranne wykonanie - szczegóły priv.
- swapy silników;
- inne nietypowe usługi elektryczne, których warsztaty nie robią, albo biorą za nie kupę kasy :D
BARDZO niskie ceny, staranne wykonanie - szczegóły priv.
Ja mam pytanie z innej beczki, nie znalazłem tematu, żeby je zadać... Gdzie szukać oznaczenia na gaźniku? Mam golfa mk2 1.6PN i wychodzi na to, ze powinien w nim siedzieć Pierburg 2ee. Wole się jednak upewnić jaki jest u mnie zanim kupie drugi, bo mój niestety szwankuje :/ pzdr. i czekam na odpowiedź. Jeszcze raz przepraszam za OT.
-
- Użytkownik
- Posty: 275
- Rejestracja: śr gru 03, 2008 21:38
- Lokalizacja: Czestochowa
butelky, Jesli nic nie bylo grzebane to seryjnie w 1.6 Pn byly montowane 2EE.
tak wyglada 2EE http://www.gaznik.pl/opis_pierburg_28-30_2ee.html
tak wyglada 2EE http://www.gaznik.pl/opis_pierburg_28-30_2ee.html
- Lipek81
- Mistrz KieroVWnicy
- Posty: 4677
- Rejestracja: czw gru 01, 2005 12:20
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
- Kontakt:
Zrób zdjęcie, to zobaczymy, czy to 2EE. Ogólnie oznaczenie ciężko znaleźć - na korpusie jest np. 2E - ale to oznacza tylko serię gaźników, a nie dokładny typ.
- naprawa, odnowa i budowa od podstaw wiązek elektrycznych (także clean look);
- swapy silników;
- inne nietypowe usługi elektryczne, których warsztaty nie robią, albo biorą za nie kupę kasy :D
BARDZO niskie ceny, staranne wykonanie - szczegóły priv.
- swapy silników;
- inne nietypowe usługi elektryczne, których warsztaty nie robią, albo biorą za nie kupę kasy :D
BARDZO niskie ceny, staranne wykonanie - szczegóły priv.
Witam po przerwie ok.20 stron....choć zapewne nikt mojej nieobecności nie zauważył
Sporo tu skorzystałem na forum, a ponieważ wpadłem na nowe(chyba) kwestie w 2ee postanowiłem się podzielić wiedzą -może ktoś skorzysta.
Działając na jednym z posiadanych 2ee natknąłem się na:
Opis problemu -sporadyczne, nieobliczalne i nieprzewidywalne gaśnięcie auta na "dojazd do świateł". Na LPG(mikser) i na benzynie. Niewrażliwe na regulacje, ustępujące "ot tak". Czasem występujące, czasem nie....Na mocno ciepłym silniku rzadsze, ale najczęstsze nie po rozruchu(nawet przy -25*C), a po lekkim nagrzaniu silnika.
Gaźnik -wychuchany, nowe wężyki, pomierzony(łącznie z płynnością pracy potencjometrów), regenerowane dysze...blebleble. Słowem mucha nie siada...a jednak.
Podejrzenia -oczywiście nastawnik wolnych obrotów, może jeszcze potencjometr przepustnicy pierwszego stopnia. Oba sprawdzane -oba ok, przynajmniej teoretycznie. Mam pompę vacum, są mierniki...nie pierwszy gaźnik 2ee na stole, a ciągle coś nie gra.
Zaczynam kierować się ku elektrozaworom umieszczonym w nastawniku wolnych obrotów i to jest jak się okazuje dobry kierunek.....
Weryfikacja podejrzeń -sprawa po próbach "na krótko" zamykania i otwierania wspomnianych elektrozaworów wydaje się prosta: z wiekiem doszło do zanieczyszczenia i sklejają się okazyjnie. Wyjmuję(każdy na dwie śrubki z 6-kątnym łbem plus dwa przewody do odlutowania). Są pod pokrywką nastawnika. Bingo -są lekko zanieczyszczone, nieco drobinek, a jeden...co za ulga...ma wiórko pod częścią ruchomą. Czyszczę, testuję "na krótko" i....łapie je czasem
Wreszcie sedno -rozwiązaniem jest...jakby to nazwać....szczątkowy magnetyzm. Też jak sądzę kwestia upływu czasu i nieco błędnej konstrukcji. Część ruchoma została namagnesowane lekko i czasem łapie ją do części z cewką. Bardzo losowo. Dotyczy to obu elektrozaworów co drastycznie odbywa się na sterowaniu nastawnika(zła "gospodarka" podciśnieniem).
Naprawiłem to tak, że pocynowałem krawędź, gdzie stykała się część ruchoma(zamykająca otwór zaworu) z nieruchomą(czyli z cewką). Lekka warstewka cyny, dosłownie "kolorek", muśnięcie wystarczyło, by ten delikatny wpływ namagnesowania usunąć -naprawdę ledwo zwilżone cyną. Zaworki odskakują w porę(zamykając otwór) przy pomocy sprężynek, a nie pozostają sklejone pozostawiając otwartą drogę dla "lewego powietrza".
Podejrzewam, że można delikatnie na krawędzi ząbki ponacinać -brak gładkich, doklepanych wzajemnie latami powierzchni i lekki magnetyzm nie ma szans....Ale to nieco zbyt radykalne.
Nastawnik z wyjętymi już elektrozaworkami:
Wyjęte elektrozaworki. Strzałka pokazuje miejsce niepożądanego "sklejania"(słabo ją nieco widać):
Śrubokręt pokazuje miejsce pocynowania(odtłuszczone kwasem itp.) czyli poprzeczkę, na której opiera się(i niestety czasem przywierała) klapka zaworu:
Mała uwaga -w Mercedesach zetknąłem się z dwoma typami elektorzaworków nastawnika(przeoczyłem to przy innych markach o ile występuje ta różnorodność). Jedne mocniejsze, drugie słabsze(starsze jak mi się wydaje typy). W zależności od nawiniętych cewek. Problem wystąpił akurat przy starszych, słabszych(są nawet wyraźnie cichsze przy pracy podpięte na stole do 12v). Nie wiem, czy Wam się to wobec tego przyda ale powalczyłem z tym 2ee i taki dziwny przypadek...a już się nogą przeżegnać chciałem Może ktoś trafił/trafi na taką nietypową dość przypadłość pozornie pokazowo zregenerowanego gaźnika.
Auto jeździ z tym 2ee(tyle pracy, że wsadziłem go jednak zamiast na półkę to do auta hehe) już kilka tygodni bez zastrzeżeń . W zasadzie mimo dogranej pracy na LPG z mikserem zdecydowałem się na montaż BLOS, lecz bez filtra stożkowego. Ale to już inny temat...
Jeżeli było o tym problemie, albo coś sknociłem z postem proszę o wyrozumiałość -obecnie w innej marce się nurzam, tu jestem gościnnie ale stary sentyment do VW pozostał
Po namyśle -pozostałości "sesji" z zaworkami. Może ktoś skorzysta:
Sporo tu skorzystałem na forum, a ponieważ wpadłem na nowe(chyba) kwestie w 2ee postanowiłem się podzielić wiedzą -może ktoś skorzysta.
Działając na jednym z posiadanych 2ee natknąłem się na:
Opis problemu -sporadyczne, nieobliczalne i nieprzewidywalne gaśnięcie auta na "dojazd do świateł". Na LPG(mikser) i na benzynie. Niewrażliwe na regulacje, ustępujące "ot tak". Czasem występujące, czasem nie....Na mocno ciepłym silniku rzadsze, ale najczęstsze nie po rozruchu(nawet przy -25*C), a po lekkim nagrzaniu silnika.
Gaźnik -wychuchany, nowe wężyki, pomierzony(łącznie z płynnością pracy potencjometrów), regenerowane dysze...blebleble. Słowem mucha nie siada...a jednak.
Podejrzenia -oczywiście nastawnik wolnych obrotów, może jeszcze potencjometr przepustnicy pierwszego stopnia. Oba sprawdzane -oba ok, przynajmniej teoretycznie. Mam pompę vacum, są mierniki...nie pierwszy gaźnik 2ee na stole, a ciągle coś nie gra.
Zaczynam kierować się ku elektrozaworom umieszczonym w nastawniku wolnych obrotów i to jest jak się okazuje dobry kierunek.....
Weryfikacja podejrzeń -sprawa po próbach "na krótko" zamykania i otwierania wspomnianych elektrozaworów wydaje się prosta: z wiekiem doszło do zanieczyszczenia i sklejają się okazyjnie. Wyjmuję(każdy na dwie śrubki z 6-kątnym łbem plus dwa przewody do odlutowania). Są pod pokrywką nastawnika. Bingo -są lekko zanieczyszczone, nieco drobinek, a jeden...co za ulga...ma wiórko pod częścią ruchomą. Czyszczę, testuję "na krótko" i....łapie je czasem
Wreszcie sedno -rozwiązaniem jest...jakby to nazwać....szczątkowy magnetyzm. Też jak sądzę kwestia upływu czasu i nieco błędnej konstrukcji. Część ruchoma została namagnesowane lekko i czasem łapie ją do części z cewką. Bardzo losowo. Dotyczy to obu elektrozaworów co drastycznie odbywa się na sterowaniu nastawnika(zła "gospodarka" podciśnieniem).
Naprawiłem to tak, że pocynowałem krawędź, gdzie stykała się część ruchoma(zamykająca otwór zaworu) z nieruchomą(czyli z cewką). Lekka warstewka cyny, dosłownie "kolorek", muśnięcie wystarczyło, by ten delikatny wpływ namagnesowania usunąć -naprawdę ledwo zwilżone cyną. Zaworki odskakują w porę(zamykając otwór) przy pomocy sprężynek, a nie pozostają sklejone pozostawiając otwartą drogę dla "lewego powietrza".
Podejrzewam, że można delikatnie na krawędzi ząbki ponacinać -brak gładkich, doklepanych wzajemnie latami powierzchni i lekki magnetyzm nie ma szans....Ale to nieco zbyt radykalne.
Nastawnik z wyjętymi już elektrozaworkami:
Wyjęte elektrozaworki. Strzałka pokazuje miejsce niepożądanego "sklejania"(słabo ją nieco widać):
Śrubokręt pokazuje miejsce pocynowania(odtłuszczone kwasem itp.) czyli poprzeczkę, na której opiera się(i niestety czasem przywierała) klapka zaworu:
Mała uwaga -w Mercedesach zetknąłem się z dwoma typami elektorzaworków nastawnika(przeoczyłem to przy innych markach o ile występuje ta różnorodność). Jedne mocniejsze, drugie słabsze(starsze jak mi się wydaje typy). W zależności od nawiniętych cewek. Problem wystąpił akurat przy starszych, słabszych(są nawet wyraźnie cichsze przy pracy podpięte na stole do 12v). Nie wiem, czy Wam się to wobec tego przyda ale powalczyłem z tym 2ee i taki dziwny przypadek...a już się nogą przeżegnać chciałem Może ktoś trafił/trafi na taką nietypową dość przypadłość pozornie pokazowo zregenerowanego gaźnika.
Auto jeździ z tym 2ee(tyle pracy, że wsadziłem go jednak zamiast na półkę to do auta hehe) już kilka tygodni bez zastrzeżeń . W zasadzie mimo dogranej pracy na LPG z mikserem zdecydowałem się na montaż BLOS, lecz bez filtra stożkowego. Ale to już inny temat...
Jeżeli było o tym problemie, albo coś sknociłem z postem proszę o wyrozumiałość -obecnie w innej marce się nurzam, tu jestem gościnnie ale stary sentyment do VW pozostał
Po namyśle -pozostałości "sesji" z zaworkami. Może ktoś skorzysta:
Ostatnio zmieniony czw mar 11, 2010 00:13 przez mikisan, łącznie zmieniany 5 razy.
Proszę serdecznie o pomoc co do gaźnika 2ee. W mojej jettcie z 88 roku przy uruchamianiu ciepłego silnika (na zimnym to nie występuje), zaczyna on mimowolnie nabierać ogromnych obrotów które ustępują stopniowo dopiero po kilku sekudach (tak jakby ssanie się przycinało). Podobny problem mam podczas jazdy. Po wciśnięciu pedału gazu ponad około połowę silnik nie schodzi z obrotów lecz cały czas przyspiesza. Na autostradzie to mam tempomat (niestety). Na biegu w trakcie jazdy motor może tak cały czas. Po wciśnęciu sprzęgła obroty znowu dochodzą do poziomu opisywanego podczas uruchamiania silnika i tak samo spadają po kilku sekundach. Czytając wszystkie posty doszedłem do wniosku że może to być wina nastawnika przepustnicy lub sondy lambda. Wszystkie wężyki podciśnieniowe sprawdziłem i są ok. W czym leży przyczyna takiego zachowania? Bardzo proszę o pomoc
Ostatnio zmieniony wt mar 16, 2010 14:57 przez mirus45, łącznie zmieniany 1 raz.
- Lipek81
- Mistrz KieroVWnicy
- Posty: 4677
- Rejestracja: czw gru 01, 2005 12:20
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
- Kontakt:
mirus45, widzę, że temat znalazłeś, ale dalej go nie przeczytałeś... Przeczytaj - choćby te 15 stron do tyłu. Ogólnie to możesz mieć problem z podciśnieniem, nieszczelny nastawnik przepustnicy, uszkodzony potencjometr przepustnicy (lub sałby kontakt na jego kostce).
- naprawa, odnowa i budowa od podstaw wiązek elektrycznych (także clean look);
- swapy silników;
- inne nietypowe usługi elektryczne, których warsztaty nie robią, albo biorą za nie kupę kasy :D
BARDZO niskie ceny, staranne wykonanie - szczegóły priv.
- swapy silników;
- inne nietypowe usługi elektryczne, których warsztaty nie robią, albo biorą za nie kupę kasy :D
BARDZO niskie ceny, staranne wykonanie - szczegóły priv.
niestety albo stety problem falujących obrotów u mnie nie występuje,a ogromna większość wszczeniejszych postów jest na ten temat. Może ktoś z was miał ten problem co ja? jak się z tym uporać. dodam jeszcze że oprócz tego jednego mankamentu silnik jest rewelacyjny. w zimie przy -20 odpala za 1 razem i przyspiesza bez żadnych problemów.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot], Google Adsense [Bot] i 60 gości